Jeszcze można
zatrzymać się w biegu
ile można czekać na Godota
Wybieram jakąś drogę a tam gęsto od moli.
Książki wiedzą wszystko powiedzą czego
nie wiedzą a ty jesteś pestką tej wiśni, która
się kręci na gałęzi coraz czerwieńsza ze
wstydu. Byłeś zielony i jesteś zieleńszy
aż do butelkowej odmiany, ktoś cię wychylił
duszkiem, połowa twojej duszy jest bezradna
i połowa arkusza książki, której nie wydasz
przed śmiercią. Nie spłonie zimą stulecia.
I zmarzną dzieci w drodze do E M A U S.
24.07.2020
Pogrzeb poety, bez płaczek i spluwaczek,
bez gawędy nad trumną. Kto chciałby zaglądać
zmarłemu do życiorysu nie sięgając mu do pięt.
Poezja na kolanach będzie się czołgać
do każdego progu i prosić o nocleg.
Spłonie niejedna katedra zamilkną organy,
śpiew spłynie krwią aż do morza martwego.
Wszystko wróci do punktu skupu odkupienia,
26.07.2020
spojrzeć na kobietę nieznajomą,
mieć oczy zamknięte na jawie
po to, aby słowo
stało się ciałem.
ile można czekać na Godota
Wybieram jakąś drogę a tam gęsto od moli.
Książki wiedzą wszystko powiedzą czego
nie wiedzą a ty jesteś pestką tej wiśni, która
się kręci na gałęzi coraz czerwieńsza ze
wstydu. Byłeś zielony i jesteś zieleńszy
aż do butelkowej odmiany, ktoś cię wychylił
duszkiem, połowa twojej duszy jest bezradna
i połowa arkusza książki, której nie wydasz
przed śmiercią. Nie spłonie zimą stulecia.
I zmarzną dzieci w drodze do E M A U S.
24.07.2020
Pogrzeb poety, bez płaczek i spluwaczek,
bez gawędy nad trumną. Kto chciałby zaglądać
zmarłemu do życiorysu nie sięgając mu do pięt.
Poezja na kolanach będzie się czołgać
do każdego progu i prosić o nocleg.
Spłonie niejedna katedra zamilkną organy,
śpiew spłynie krwią aż do morza martwego.
Wszystko wróci do punktu skupu odkupienia,
26.07.2020
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz