poniedziałek, 23 czerwca 2014

Rzecz jest pamięcią




  PAWEŁ KUSZCZYŃSKI - poeta i krytyk literacki, urodził się 7 czerwca 1939 roku w Wilsku, gmina Dobra, województwo wielkopolskie. Szkołę podstawową ukończył w Dobrej (1953 r.), liceum pedagogiczne w Kaliszu (1957 r.), studium nauczycielskie w Poznaniu (1959 r.). Początkowo był nauczycielem. Potem studiował na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, którą ukończył w 1970 roku. Przez 43 lata pracował, jako ekonomista. W 1962 roku został laureatem Poznańskiej Jesieni Poetyckiej (jury w składzie: Anatol Stern – przewodniczący, Bogusław Kogut i Jerzy Ziomek).

       Publikacje wierszy w prasie poznańskiej (Gazeta Poznańska, Głos Wielkopolski) oraz w rozgłośni poznańskiej Polskiego Radia rozpoczął od 1963 roku. Wiersze Pawła Kuszczyńskiego zostały zamieszczone w dwóch almanachach poetyckich: Morwa (wybór i redakcja Bogusława Koguta) –1964r.Akcenty (redakcja Wojciecha Burtowego, przedmowę napisał Edward Balcerzan) – 1968 r. W roku1972 opublikował we Współczesności wiersz o Tadeuszu Borowskim. W roku 1987 został laureatem Międzynarodowego Listopada Poetyckiego (przewodniczący jury – Artur Sandauer, sekretarz Zdzisław Morawski). Następnie poeta publikował w Nurcie (1989 r.), Gazecie Młodych, W drodze (1991 r.), Przewodniku Katolickim, Gościu Niedzielnym.

       Od 1988 roku systematycznie drukował swoje wiersze w Tygodniku Ludowym. W 1992 roku Radiu Merkury nadało audycję poetycką Pawła Kuszczyńskiego. W Białej Serii Biblioteki Poetyckiej w Poznaniu wydał dwa tomiki poetyckie Powroty (1991 r.) i Róża spadająca kwiatem (1993 r.) pod redakcją Nikosa Chadzinikolau. W październiku 1993 roku Twórczość opublikowała trzy wiersze Pawła Kuszczyńskiego. W almanachach: Gałąź serca i Kocham Was został wydrukowany jego wiersz Do matki. W 1994 roku poeta wydał trzeci tomik wierszy Nagłość chwili oraz czwarty tomik poetycki: Łąki wyobraźni w oficynie wydawniczej ZLP w Poznaniu pod redakcją Jerzego Cepika. 

        Paweł Kuszczyński, wydał dotąd 12 książek poetyckich: „Powroty”, „Róża spadająca kwiatem”, „Nagłość chwili”, „Łąki wyobraźni”, „Widzieć choćby na chwilę”, „Być w słowie”, „Ciągle żywe okno”, „W zwierciadle źrenic”, "Oswajanie czasu", "Niedosyt istnienia", "Spotkanie pragnień", "Pora zdumienia"..Wiersze publikował: w antologii współczesnej poezji polskiej „Dojrzewanie w miłości”, antologiach „Okolicy Poetów”, w almanachach poetyckich „Morwa”, „Akcenty”, „Gałąź serca”, „Kocham Was”, "Kocham Cię, ziemio rodzinna"„Strofy o Wielkopolsce”, w czasopismach „Współczesność”, „Nurt”, „W drodze”, „Twórczość”, „Metafora”, „Tygodnik Powszechny”, „Akant”, „Arkusz”, „Okolica Poetów”, „Literacka Polska”, „Gość Niedzielny”, „Asnykowiec”, „Poezja dzisiaj”, "Gazeta kulturalna", "Temat". Artykuły krytyczne publikował w "Metaforze", "Gazecie kulturalnej", "Akancie", "Dzienniku Poznańskim. W 2009 roku ponownie otrzymał nagrodę Literacką XXXII Międzynarodowego Listopada Poetyckiego za książkę "Spotkanie pragnień".
    
    Niewiele mogę powiedzieć o poecie Pawle Kuszczyńskim, (odrabiam zaległości spowodowane moją nieobecnością w środowisku poznańskim) jak i o innych poznańskich poetach zrzeszonych w związku. Publikacje w minionym ćwierćwieczu nie były dostępne, dopiero Internet umożliwił mi penetrację środowisk literackich, tam też mogłem przyjrzeć się bliżej twórczości poetów, odrabiając zaległości sięgające końca lat osiemdziesiątych.  W tym czasie wiele się zmieniło, pojawiły się nowe nazwiska, wielu starszych poetów i poetek zaistniało dzięki szerszym możliwościom wydawniczym, kontakty stały się bliższe i szybsze, poezja nabrała rozpędu, dlatego dzisiaj mogę wiele powiedzieć o takich poetach jak: Magdalena Pocgaj, Danuta Bartosz, Barbara Tylman, Zdzisława Kaczmarek, Mirosława Prywer. Nie wykluczając tych, z którymi mam kontakt od początku mojej obecności w środowisku poznańskim. 

      (...)Słowo czynem się stanie, wciąż się łudzę, że wszystko, co nazwę będzie, choć trochę moje (...) wyznaje poeta w tomiku: Spotkanie pragnień, nagrodzonym podczas Listopada Poetyckiego, w 2009 roku. Cytowane frazy brzmią jak deklaracja kontynuowania klasycznej poetyki przy jednoczesnym respektowaniu dokonań wszystkich powojennych pokoleń poetów. Kuszczyński debiutował w okresie rozkwitu Orientacji, początek lat sześćdziesiątych - okres zdominowany jeszcze przez Współczesność, dlatego - podobnie jak wielu innych poetów nie zaistniał w żadnym z nurtów, szczególnie w latach siedemdziesiątych, kiedy nowe głosy deklaracji wprost zdominowały poezję na całą dekadę, aż do nowej prywatności, i później w dziewiątej dekadzie, w której to nastąpiło kolejne przewartościowanie liryki na rzecz zerwania z wszelkimi jej kanonami.  Dopiero na początku lat dziewięćdziesiątych po debiucie Andrzeja Sosnowskiego mogli powrócić do gry tacy poeci jak Paweł Kuszczyński? Chociaż jeśli wziąć pod uwagę publikacje w pierwszych poznańskich almanachach, Morwa redagowany przez Bogusława Koguta, oraz Akcenty, przez Wojciecha Burtowego do którego wstęp napisał Edwarda Balcerzan- jawi się Kuszczyński  jako poeta dojrzały, uksztaltowany, i jak się później okazało- odporny na manifesty nurtów poetyckich, egzystując po za nimi. Podobnie jak większość młodych poznańskich poetów w tamtych latach, z Babińskim, Różańskim i Obarskim na czele. Kuszczyński w ten sposób, przetrwał wszystkie awangardy i na początku lat dziewięćdziesiątych zaistniał jakby ponownie ze swoją poezją w pełni sklasycyzowaną. W poezji zawsze dokonuje się artystyczny i świadomościowy przełom, jednak obrona osobistego punktu widzenia, prowadzi do jego utrzymania, umocnienia swojej pozycji. Nie pozwoli się zredukować do sytuacji lub koncepcji? Wtedy poezja zyskuje prawdziwego poetę. Zagadnienie to zdefiniował swego czasu Andrzej K. Waśkiewicz. Sądzę, że z Kuszczyńskim było podobnie, Jego plan indywidualny, zawsze przecinał się z planem uniwersalizmów o charakterze ponadczasowym i historycznym.  

   Poeta ma siłę się uśmiechać, poeta  który pyta dlaczego szczęście ucieka, który patrzy pragnąc koloru, który odkrywa, że świat nie jest tak piękny jak się spodziewałem, którego zawstydza zegar, który pyta gdzie jest moja uschnięta jabłoń, który odkrywa, że duch znajduje się w spełnieniu? Poeta Kuszczyński, poeta zmagający się ze spuścizną dwóch kultur, w których do końca jeszcze się nie odnalazł, za sprawą poezji, w której ręka ojca, jest jego ręką,  Tutaj metafizyczny exodus Kuszczyńskiego pokrywa się z moim? U niego jabłoń, u mnie mirabela posadzona przez ojca. Też widuję codziennie jej kikut, I ta sama szkoła, kolidująca z humanizmem chociaż służąca spoleczeństwu. Ekonomia poezji oddana, i na odwrót poezja poświęcona ekonomii? Teraz, kiedy już nie chodzimy korytarzami szkół, fabryk, urasta w nas do drzewa - liryka dnia powszedniego, nieufni barwom, nieufni materii. W takim stanie dokona się młodzieńcze zamierzenie - całkowitego oddania się poezji. Albowiem światło za chwilę zgaśnie. Niech ta chwila trwa jak najdłużej?  

(.....)

          
(fragment większej całości pochodzący z przygotowywanego do druku tomu szkiców pt.: Spotkałem szczęśliwych poetów).
dane zaczerpnąłem z biografii poety,  zdjęcie pochodzi ze strony internetowej Oddziału ZLP w Poznaniu.

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz