PAWEŁ KUSZCZYŃSKI - poeta i krytyk literacki, urodził się 7 czerwca 1939 roku w Wilsku, gmina Dobra, województwo wielkopolskie. Szkołę podstawową ukończył w Dobrej (1953 r.), liceum pedagogiczne w Kaliszu (1957 r.), studium nauczycielskie w Poznaniu (1959 r.). Początkowo był nauczycielem. Potem studiował na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, którą ukończył w 1970 roku. Przez 43 lata pracował, jako ekonomista. W 1962 roku został laureatem Poznańskiej Jesieni Poetyckiej (jury w składzie: Anatol Stern – przewodniczący, Bogusław Kogut i Jerzy Ziomek).
Publikacje wierszy w
prasie poznańskiej (Gazeta Poznańska, Głos Wielkopolski) oraz w rozgłośni poznańskiej
Polskiego Radia rozpoczął od 1963 roku. Wiersze Pawła Kuszczyńskiego zostały zamieszczone
w dwóch almanachach poetyckich: Morwa (wybór i redakcja Bogusława Koguta) –1964r.Akcenty (redakcja Wojciecha Burtowego, przedmowę napisał Edward
Balcerzan) – 1968 r. W roku1972 opublikował we Współczesności wiersz o Tadeuszu Borowskim. W roku
1987 został laureatem Międzynarodowego Listopada Poetyckiego (przewodniczący
jury – Artur Sandauer, sekretarz Zdzisław Morawski). Następnie poeta publikował w Nurcie (1989 r.), Gazecie
Młodych, W drodze (1991 r.), Przewodniku Katolickim, Gościu Niedzielnym.
Od 1988 roku
systematycznie drukował swoje wiersze w Tygodniku Ludowym. W 1992 roku Radiu Merkury
nadało audycję poetycką Pawła Kuszczyńskiego. W Białej Serii Biblioteki
Poetyckiej w Poznaniu wydał dwa tomiki poetyckie Powroty (1991 r.) i Róża spadająca
kwiatem (1993 r.) pod redakcją Nikosa Chadzinikolau. W październiku 1993 roku
Twórczość opublikowała trzy wiersze Pawła Kuszczyńskiego. W almanachach: Gałąź
serca i Kocham Was został wydrukowany jego wiersz Do matki. W 1994 roku poeta
wydał trzeci tomik wierszy Nagłość chwili oraz czwarty tomik poetycki: Łąki
wyobraźni w oficynie wydawniczej ZLP w Poznaniu pod redakcją Jerzego
Cepika.
Paweł Kuszczyński, wydał dotąd 12
książek poetyckich: „Powroty”, „Róża spadająca kwiatem”, „Nagłość chwili”,
„Łąki wyobraźni”, „Widzieć choćby na chwilę”, „Być w słowie”, „Ciągle żywe
okno”, „W zwierciadle źrenic”, "Oswajanie czasu", "Niedosyt
istnienia", "Spotkanie pragnień", "Pora
zdumienia"..Wiersze publikował: w antologii współczesnej poezji polskiej
„Dojrzewanie w miłości”, antologiach „Okolicy Poetów”, w almanachach poetyckich
„Morwa”, „Akcenty”, „Gałąź serca”, „Kocham Was”, "Kocham Cię, ziemio
rodzinna"„Strofy o Wielkopolsce”, w czasopismach „Współczesność”, „Nurt”,
„W drodze”, „Twórczość”, „Metafora”, „Tygodnik Powszechny”, „Akant”, „Arkusz”,
„Okolica Poetów”, „Literacka Polska”, „Gość Niedzielny”, „Asnykowiec”, „Poezja
dzisiaj”, "Gazeta kulturalna", "Temat". Artykuły krytyczne
publikował w "Metaforze", "Gazecie kulturalnej",
"Akancie", "Dzienniku Poznańskim. W 2009 roku ponownie otrzymał
nagrodę Literacką XXXII Międzynarodowego Listopada Poetyckiego za książkę
"Spotkanie pragnień".
Niewiele mogę powiedzieć o poecie Pawle
Kuszczyńskim, (odrabiam zaległości spowodowane moją nieobecnością w środowisku poznańskim) jak i o innych poznańskich poetach zrzeszonych w związku.
Publikacje w minionym ćwierćwieczu nie były dostępne, dopiero Internet
umożliwił mi penetrację środowisk literackich, tam też mogłem przyjrzeć się
bliżej twórczości poetów, odrabiając zaległości sięgające końca lat osiemdziesiątych. W tym czasie wiele się zmieniło, pojawiły się
nowe nazwiska, wielu starszych poetów i poetek zaistniało dzięki szerszym
możliwościom wydawniczym, kontakty stały się bliższe i szybsze, poezja nabrała
rozpędu, dlatego dzisiaj mogę wiele powiedzieć o takich poetach jak: Magdalena
Pocgaj, Danuta Bartosz, Barbara Tylman, Zdzisława Kaczmarek, Mirosława Prywer.
Nie wykluczając tych, z którymi mam kontakt od początku mojej obecności w
środowisku poznańskim.
(...)Słowo czynem się stanie, wciąż się łudzę, że wszystko, co nazwę będzie,
choć trochę moje (...) wyznaje poeta w tomiku: Spotkanie pragnień, nagrodzonym podczas Listopada Poetyckiego, w
2009 roku. Cytowane frazy brzmią jak deklaracja kontynuowania klasycznej
poetyki przy jednoczesnym respektowaniu dokonań wszystkich powojennych pokoleń
poetów. Kuszczyński debiutował w okresie rozkwitu Orientacji, początek lat
sześćdziesiątych - okres zdominowany jeszcze przez Współczesność, dlatego -
podobnie jak wielu innych poetów nie zaistniał w żadnym z nurtów, szczególnie w
latach siedemdziesiątych, kiedy nowe głosy deklaracji wprost zdominowały poezję
na całą dekadę, aż do nowej prywatności, i później w dziewiątej dekadzie, w
której to nastąpiło kolejne przewartościowanie liryki na rzecz zerwania z
wszelkimi jej kanonami. Dopiero na
początku lat dziewięćdziesiątych po debiucie Andrzeja Sosnowskiego mogli
powrócić do gry tacy poeci jak Paweł Kuszczyński? Chociaż jeśli wziąć pod uwagę publikacje w pierwszych poznańskich almanachach, Morwa redagowany przez Bogusława Koguta, oraz Akcenty, przez Wojciecha Burtowego do którego wstęp napisał Edwarda Balcerzan- jawi się Kuszczyński jako poeta dojrzały, uksztaltowany, i jak się później okazało- odporny na manifesty nurtów poetyckich, egzystując po za nimi. Podobnie jak większość młodych poznańskich poetów w tamtych latach, z Babińskim, Różańskim i Obarskim na czele. Kuszczyński w ten sposób, przetrwał wszystkie awangardy i na początku lat dziewięćdziesiątych zaistniał jakby ponownie ze swoją poezją w pełni sklasycyzowaną. W poezji zawsze dokonuje się artystyczny i świadomościowy przełom, jednak obrona osobistego punktu widzenia, prowadzi do jego utrzymania, umocnienia swojej pozycji. Nie pozwoli się zredukować do sytuacji lub koncepcji? Wtedy poezja zyskuje prawdziwego poetę. Zagadnienie to zdefiniował swego czasu Andrzej K. Waśkiewicz. Sądzę, że z Kuszczyńskim było podobnie, Jego plan indywidualny, zawsze przecinał się z planem uniwersalizmów o charakterze ponadczasowym i historycznym.
Poeta ma siłę się uśmiechać, poeta który pyta dlaczego szczęście ucieka, który patrzy pragnąc koloru, który odkrywa, że świat nie jest tak piękny jak się spodziewałem, którego zawstydza zegar, który pyta gdzie jest moja uschnięta jabłoń, który odkrywa, że duch znajduje się w spełnieniu? Poeta Kuszczyński, poeta zmagający się ze spuścizną dwóch kultur, w których do końca jeszcze się nie odnalazł, za sprawą poezji, w której ręka ojca, jest jego ręką, Tutaj metafizyczny exodus Kuszczyńskiego pokrywa się z moim? U niego jabłoń, u mnie mirabela posadzona przez ojca. Też widuję codziennie jej kikut, I ta sama szkoła, kolidująca z humanizmem chociaż służąca spoleczeństwu. Ekonomia poezji oddana, i na odwrót poezja poświęcona ekonomii? Teraz, kiedy już nie chodzimy korytarzami szkół, fabryk, urasta w nas do drzewa - liryka dnia powszedniego, nieufni barwom, nieufni materii. W takim stanie dokona się młodzieńcze zamierzenie - całkowitego oddania się poezji. Albowiem światło za chwilę zgaśnie. Niech ta chwila trwa jak najdłużej?
(.....)
(fragment większej całości pochodzący
z przygotowywanego do druku tomu szkiców pt.: Spotkałem szczęśliwych poetów).
dane zaczerpnąłem z biografii
poety, zdjęcie pochodzi ze strony
internetowej Oddziału ZLP w Poznaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz