Ukazała się jubileuszowa Antologia Poetów i pisarzy Sopotu. Dwadzieścia lat temu z inicjatywy Teresy Ferenc powstał w Sopocie Klub Pisarzy, pierwotnie miała to być Izba pamięci, postanowiono jednak przyjąć nazwę: Miejsce Obecności, i odtąd co roku odbywa się tutaj konkurs poetycki o Złote Pióro Sopotu. Pierwszym prezesem Klubu Pisarzy został Zbigniew Jankowski. Działalność klubu jest bardzo różnorodna, odbywają się tutaj Benefisy, Pikniki Literackie, towarzyszy im coroczna edycja Antologii Sopockich Pisarzy "Miejsce Obecności" Jubileuszowa antologia jak poprzednie, wydana bardzo starannie, zawiera wiersze znanych poetów z Trójmiasta. Teresa Ferenc, Zbigniew Jankowski, Gabriela Szubstarska. Kazimierz Burnat, oraz wielu innych, z których warto wymienić Janinę Szołtysek z Mikołowa, Jarosława Trześniewskiego Kwietnia z Mławy, Józefa Oborę z Puław, Daniela Bacę z Ostródy. Niewątpliwie jest to jedna z nielicznych Antologii wydawanych w kraju, posiadająca dłuższą historię, oraz określoną linię programową na bazie prężnie działającego klubu. Przy wydatnej pomocy władz miasta Sopotu z Prezydentem na czele. Z przyjemnością odnotowuję kolejną jubileuszową edycję Antologii "Miejsce Obecności"
Gabriela Szubstarska
więź
nie mów tak lodowato
nie obwiniaj
ja też mam pamięć
całe lata nikt nie wiedział
jak mam na imię
do mnie należały znoszone sukienki
i żal za dobrym słowem
potrafiłam odgadywać światło ale
chorowałam na bezradność
wyobraźnia czyni cuda
żle jest wtedy gdy iluzja umiera
albo próbuje się myślom zasłonić oczy
lepiej nie mów nic
nie trzeba testów
i tak widać podobieństwo
Janina Szołtysek
w obiektywie rybiego oka
nie odjeżdżaj już więcej nie lubię odpływów
zabierają mi pewność daleko w głąb morza
wygładzają czoło zacierają ślady
nie dogonię resztek dryfujących myśli
moje włosy jeszcze mokre od kropli potu
okręcają się wokół palca ślubując czekanie
coraz dalej po horyzonty wybiegają wiotkie sploty
eliptyczne linie życia jak przeciągnięty żal
spóźniłam się o cały dobry czas
więc zapisz moje imię i zamilcz
Jarosław Trześniewski-Kwiecień
Czekoladki z Mozartem (Mozartkugeln 3)
na końcu świata Salzburg zaraz za autostradą
obóz cygański, stacja benzynowa Shella
zamarznięty Dunaj skrzypi grudniowy śnieg
psy ujadają bezgłośnie z daleka światła Krems
und Stein gdzie morelowe nalewki łączą
obce sobie miasta z bezimiennymi rzekami
nad Narwią Wkrą i Wartą - wspominać nie warto
gnostycznych marcepanów złoconych pudełek
z kokardką gdy wręczasz bezdomnym w dzień
nienarodzenia ze zgniecionym konterfektem
muzyka en face w przekrzywionej peruce
co dodaje smaku niechcący strzepując
cukier puder na waniliowy śnieg
w zapisie pod fugą sonatą kantatą
eheu!eheu! eheu!eheu!
nie mów tak lodowato
nie obwiniaj
ja też mam pamięć
całe lata nikt nie wiedział
jak mam na imię
do mnie należały znoszone sukienki
i żal za dobrym słowem
potrafiłam odgadywać światło ale
chorowałam na bezradność
wyobraźnia czyni cuda
żle jest wtedy gdy iluzja umiera
albo próbuje się myślom zasłonić oczy
lepiej nie mów nic
nie trzeba testów
i tak widać podobieństwo
Janina Szołtysek
w obiektywie rybiego oka
nie odjeżdżaj już więcej nie lubię odpływów
zabierają mi pewność daleko w głąb morza
wygładzają czoło zacierają ślady
nie dogonię resztek dryfujących myśli
moje włosy jeszcze mokre od kropli potu
okręcają się wokół palca ślubując czekanie
coraz dalej po horyzonty wybiegają wiotkie sploty
eliptyczne linie życia jak przeciągnięty żal
spóźniłam się o cały dobry czas
więc zapisz moje imię i zamilcz
Jarosław Trześniewski-Kwiecień
Czekoladki z Mozartem (Mozartkugeln 3)
na końcu świata Salzburg zaraz za autostradą
obóz cygański, stacja benzynowa Shella
zamarznięty Dunaj skrzypi grudniowy śnieg
psy ujadają bezgłośnie z daleka światła Krems
und Stein gdzie morelowe nalewki łączą
obce sobie miasta z bezimiennymi rzekami
nad Narwią Wkrą i Wartą - wspominać nie warto
gnostycznych marcepanów złoconych pudełek
z kokardką gdy wręczasz bezdomnym w dzień
nienarodzenia ze zgniecionym konterfektem
muzyka en face w przekrzywionej peruce
co dodaje smaku niechcący strzepując
cukier puder na waniliowy śnieg
w zapisie pod fugą sonatą kantatą
eheu!eheu! eheu!eheu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz