sobota, 12 grudnia 2015

Opowiastki z prowincji















Wczoraj przed cmentarzem zaczepił mnie podejrzany typ, 
                -Panie jarasz?
Przez moment zastanawiałem się co odpowiedzieć? Był czas, że jarałem fajki, ale mówiło się  inaczej, kopci i już. Podejrzany typ nie spuszczał ze mnie oczu więc burknąłem,
                -A kto nie jara?
Wybieg ten doprowadził typa do furii,
                -Nie pytałem  kto nie jara, pytałem czy pan jara?
               - Obecnie nie jaram.
                -To znaczy, że możesz pan mieć szluga?
               - Mam- odpowiedziałem, ale słabiutkie
                -Daj pan cztery, wezmę naraz.
Dałem mu dwa marlborasy, białe twarde i zniknąłem w bramie. 

    Znicze bardzo opornie odpowiadały na ogień z zapalniczki, wiatr  dołożył swój wydech i powiedziałem do siebie- kurwa. Obok dama w kapeluszu:
               - W takim miejscu  jak można?
               - A można -  odrzekłem, - wszędzie można się wkurwić, ale czy musi pani słuchać?
               - Jeszcze nie jestem głucha,  
             - A ja już. - Odpowiedziałem i udałem się w kierunku studni. Tam jakiś facet pomstował nad tłokiem – panie żeby w takim dniu się zatarło? W jakim dniu – pytam. On wskazał na kopcące znicze    – dymią jak cholera a woda się zakleszczyła w rurze na amen. Po grzyba panu woda - odpowiadam. Daje mi do ręki wiadro mówiąc przy tym- nie widzisz, że puste. A więc trzeba je napełnić?  Tłok tłokiem, nerwy nerwami- rzekłem- idź pan do swojej nieboszczki i powiedz, że nie podlejesz kwiatów, 
    Odszedł z pustym wiadrem w kierunku kaplicy i tyle było go widać, z grobowca obok odlałem sobie z wazonu trochę wody do butelki. Nauczył mnie tego ojciec, więc dla niego ta woda, ściślej dla kwiatów, które byłem łaskaw mu kupić. 
    Odszedł szesnaście lat temu, cichutko odszedł pozostawiając po sobie ogródek działkowy. Wzór sztuki ogrodniczej, czereśnie szczepione łutówkami, śliwy po trzykroć szczepione różnymi odmianami i wino z sadzonek przywiezionych z Węgier. Takiego wina w kraju nikt nie miał. I to wszystko pozostało na łasce losu. Podobno jedyny spadkowicz (imienia nie wymienię) puścił działkę za kilka butelek wódki? Potem mieszkanie otrzymane w spadku. Tak już bywa, że to co łatwo przychodzi jeszcze łatwiej odchodzi.  Ja jako ten, który po ojcu nic nie otrzymał  z wielkiej miłości do niego dbam o nagrobek,  który postawiłem nie prosząc innych o wsparcie finansowe. Nauczono mnie tylko dawać i nie oczekiwać rewanżu. Tam w niebie wszystko jest policzone  i niech tak będzie. 

   Na parkingu ciasno, drzwi w drzwi ustawione auta, zawsze zostawiam sobie duży odstęp ważąc na tuszę. Jednak nic to nie daje, bo parkują obok cieniasy, zanim wsiądę dokładnie obijam drzwiami sąsiada. Obijam całe życie cudze boki. Obecność moja to dym z papierosów, dymek z rury wydechowej i czasem piękne słowa układane w wersy. I kobiety bez słów miłowane. Miejsce zdarzeń intymnych jest obojętne, byle dać upust nieokiełznanej wyobraźni.  



piątek, 11 grudnia 2015

Winna była wyobraźnia






                                       młodzi konferansjerzy pokazali klasę godną mistrzów

                                                    porywający poetycki spektakl,
                                                            rozmowy w kuluarach
                                                   

środa, 9 grudnia 2015

Wyniki X edycji Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Łucji Danielewskiej

PROTOKÓŁ JURY

Jury X edycji Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Łucji Danielewskiej na posiedzeniu w dniu 27.11.2015 w składzie: Grażyna Wrońska, Ivana Prakaturovic, Jerzy Beniamin Zimny, Stanisław Szwarc, Dragan Markovic, Jerzy Grupiński (Przewodniczący), po przeanalizowaniu 149 nadesłanych w regulaminowym terminie prac, postanowiło nagrodzić następujące osoby:
Laureat – Jolanta Nawrot ze Słupcy, godło:  „Skrzydełko” za wiersz „ *** Ciągle stoję gdzieś w korkach, posuwam się powoli”
Rzeźbę autorstwa poznańskiej artystki Marioli Kalickiej ufundowaną przez Annę Woźniak;
Nagrodę pieniężną w wysokości 1000 zł ufundowaną przez Grupę 3000 – Oferta Poznańskich Pośredników Nieruchomości, Juliusza Wilczyńskiego, Annę Woźniak;
Nagrodę Klubu Artystycznego PoemaCafe w postaci wieczoru z pełną oprawą promocyjną ufundowaną przez Teresę i Agatę Wawrzyniak,
Nagrodę Specjalną Apteki pod Złotym Lwem ufundowaną przez właściciela dr. Jana Majewskiego;
Dodatkowo Adam Nowak ufundował Laureatowi Konkursu nocleg w pokoju 2-osobowym ze śniadaniem na poznańskim Stary Rynku w „Naszym Klubie” przy ul. Woźnej 10.
Wyróżnieni kolejno:     
1.       Dorota Ryst z Warszawy, godło: „Adlerhorst” za wiersz „neon”
Obraz autorstwa poznańskiego artysty plastyka pochodzącego z Bułgarii Ventzislava Piriankova
2.       Michał Witold Gajda z Wrześni, godło: „stanisławowicz” za wiersz „Dlatego”
Obraz autorstwa poznańskiego artysty plastyka pochodzącego z Chorwacji Dragana Markovica
3.       Krzysztof Martyna z Kalisza, godło: „d’Artagnan” za wiersz „pusty kościół w upalne południe”
Nagrody książkowe ufundowane przez Wojewódzką Bibliotekę Publiczną i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu;

Nagrody dla 3 osób wyróżnionych:

Nagroda Klubu Artystycznego PoemaCafe w postaci wspólnego wieczoru z pełną oprawą promocyjną ufundowana przez właścicielki Panie Teresę i Agatę Wawrzyniak;
Nagrody książkowe ufundowane przez Wojewódzką Bibliotekę Publiczną i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu;
Nagrody książkowe autorstwa Łucji Danielewskiej ufundowane przez Rodzinę Poetki.                                                                                           

Laureat został wybrany większością głosów. Zgłoszono votum separatum (Grażyna Wrońska) podczas głosowania nad wyborem Laureata. Protokołowała Anna Woźniak.
Jerzy Grupiński (Przewodniczący)

 Grażyna Wrońska
 Ivana Prakaturovic
 Jerzy Beniamin Zimny
 Stanisław Szwarc
 Dragan Markovic