czwartek, 25 grudnia 2014

wiersz wigilijny - 2014

Cicha noc, pogodna noc, zjedzone karpie.
Wiersz jak sernik z rodzynkami,
moje myśli przeniosły mnie do wybranki,
moje nogi poszły w danse macabre.

Fejsbuk huczy od przypraw pikantnych,
ucz się synu łaciny, synogarlica skruszała
w brytwannie. Zanim dopiję metaxę
bedę u niebieskich wrót, anioł - mój podmiot
zjawi się w izbie wytrzeźwień.

Graj mi lulaj i inne stada na warcie,
kiedy nie pojawił się mróz
poleżę w lodówce, aż się zjadą żałobnicy.

Cud w kanie lejdejskiej, uzdrowienie
Łazarza z Wildy przez pewną damę?

Imię jej jest odtąd - Dafne,

24.12.2014

wtorek, 23 grudnia 2014

wiersze dzieci















Wszystkie drogi prowadzą do ciebie, nie idę a biegnę,
krwawię. Pozostaje mi tylko wierzyć, że będzie
cudowne umieranie, w tobie.
                                                        Poeta nie potrafi
być pokornym przy kobiecie, poeta zastyga w cieple,
zasięg swoich ramion powiększa najdłuższym wersem
o kochaniu, skraca dystans, stosuje przerzutnie, nawet
lekceważy interpunkcję. Zapomina o kropce kiedy
trwa ekstaza. Dalej to już tylko pustka do wypełnienia.

Wtedy dopiero zjawiają się wiersze- dzieci. Smutne.



niedziela, 21 grudnia 2014

wiersze poety















Najbardziej wkurza mnie brak musztardy przy kolacji.
Wszystkie inne niedobory mogę znaleźć w wierszach
letnich. Pisałem je na fali jak surfista w skafandrze,
z zaszytymi na końcu rękawami. Były dobre jak wiśnie
soczyste, trafiły do słoików.
                                   
                                      Pestki trafiły do wierszy.

Obsiadują je wróble, zrzucają piórka puszyste, nie
lotne, dlatego nie mogą ruszyć się z miejsca. Byłem
w altanie stróżem, w domu jestem więźniem. Zimą
kiedy żaden wiersz mnie nie ogrzeje, ani wasze uwagi
ciepłe i wrzące czas mi śniegi powitać. Bo wiersze
tego nie zrobią, zawsze z twarzą zwróconą do dziewcząt.


piątek, 19 grudnia 2014

sen warszawskiego poety

Moje sny coraz barwniejsze; Warszawa da się lubić.
Poeta z Ochoty zgubił kluczyki samochodowe,
ale się przebudziłem kopnięty w głowę
podkutym butem. Nie wiem czy znalazł klucze,
nie wiem czy byłem jakiś czas maltretowany
przez szkopa.
                       Sobota rano: dzień zapomnienia
krzywd, odtwarzam kadry kręcone przez zmory,
Warszawa Ochota: dom po domu, barykada,
samochód poety, brak kluczyków, szpic buta.

Jednak wyszedłem z czegoś co przypomina kanał.

Prowadzący wprost do śródmieścia, burzowy.

Poeta w kanale, bo tylko tam są kwiaty i brawa.
O kluczykach i butach o Warszawie w Poznaniu.
Piszę nocą, bo tylko w mroku widoczna jest chwała.


piątek, 12 grudnia 2014

testament poety




Bywa że pragnienie śmierci jest większe
od pragnienia miłości, wtedy
piszę wiersze.  Golgota nie była wysoką skałą
a śmierć była tam pierwsza, u mnie
równina szeroka jak otwarta księga,
zaprasza czarnymi literami,
a jest białym krukiem.
                                     Zabawa
w berka kończy się złapaniem,
pozostanę przedramieniem w czyichś rękach.
i czaszką zamiast pucharu do wina.

Po kręgosłupie bluszcz będzie wędrował
a na piszczelach wiatr zagra kołysankę.


środa, 10 grudnia 2014

miłość poety



Moje cierpienie twoim nie będzie, boś anioł.
Moje marzenia nie wracają od ciebie,
moje wiersze nigdy nie będą piękne.

Jest w mężczyźnie miejsce kobiecych wypraw,
jest brzeg na którym może spokojnie usiąść
i ogladać gwiazdy. Jest też piekło.

Więc połóż dłoń na tym ołtarzu
z rozbitych skrzynek, butelek i puszek.

Twoją modlitwę niech podejmą ptaki
i tam gdzie krzywda - poniosą.

niedziela, 7 grudnia 2014

Noc poety




Dobranoc kochani, nie zasnę, nie napiszę o tym
rano, bo sen mnie ogarnie nazbyt jasny,
tak oślepiający jak jaśmin w fazie najwyższego
kwitnienia. Jestem obcy w swoim, jestem żywy
w martwym, czas pogardy fermentuje jak wino;
drożdże nienasycone - to są zjadane krwinki
a krew przypomina wodę. Jutro się nie zapali
ranek nawet nie błyśnie, będzie jak wilgotna
zapałka w ręku dziecka kiedy pragnie choinkę
ożywić. Dobranoc kochani, wasze jutro moim
nie będzie,  a wasze rano moją czarną kotarą.

sobota, 6 grudnia 2014

boczny tor



Poeta na parkingu samochodowym,
w nocy dorabia i pisze ten jeden jedyny wiersz
długi jak jego pasmo niepowodzeń,
walczy ze snem, który mu wciąż przynosi
ścierwo psa, symbol wędrówek za chlebem.

Poeta w nocy pilnuje drogich samochodów
a pod dachami mnożą się ambicje
a w snach kwitną orchidee i gasną paprocie.

Czasem ktoś z drogi błędnej zawita jak kamień.
Nic nie powie, nie zaprzeczy;
bo trudno nocą słowom mieć oczy.

środa, 3 grudnia 2014

Duży Format 2014




Wybić się ponad przeciętność    

Niniejszy almanach jest pierwszym wydaniem książkowym wierszy nadesłanych na drugą edycję konkursu poetyckiego Fundacji Dużego Formatu - 2014.  Wybór wierszy stanowi przekrój autorskich propozycji zróżnicowanych warsztatem, rodzajem prezentowanych poetyk, formą, językiem, oraz dykcją. W odróżnieniu od większości almanachów, ten wyróżnia się brakiem ograniczeń natury regionalnej, środowiskowej, tematycznej. Nie posiada żadnych cech wiążących autorów, jedynym wspólnym mianownikiem jest idea będąca podłożem przyjętej przez Fundację misji wspierania literatury i sztuki. 
    Tegoroczna edycja konkursu nie była czymś wyjątkowym - jeśli chodzi o poziom artystyczy nadesłanych zestawów. Jak zawsze "pokutuje" tzw. zbiorowość, niby głosy własne a jednak w chórze obowiązujących kanonów, utartych szlaków poetyckich. Jeśli trafił się osobny głos, to był widoczny zaledwie w kilku tekstach obszernego zestawu. Jakby na potwierdzenie tego, że trudno jest uciec od pewnych nawyków językowych, trudno utrzymać własny styl nacechowany czymś na pozór nowym, rokującym na dłuższą metę odrębność. Dlatego wybór do nagród był bardzo trudny a w końcowym bilansie po nadesłaniu przez autorów projektów tomików, zaczęły się schody podczas selekcji tekstów do druku.  Potencjał liryczny obserwowany w ostatnich latach jakby się wypalił, nic dziwnego, tak bywało w przeszłości i tak będzie to przebiegać, przeplatane pojedynczymi deklaracjami odmienności, które nie tak łatwo rozstają się z obowiązującymi kanonami.  
     Mariusz Cezary Kosmala zaimponował jurorom elegancją, spójnością i konsekwencją swoich tekstów, tomik zdecydowanie wyróżnia się spośród pozostałych propozycji. Podobnie Radosław Sobotka poeta z Wrocławia, zaryzykował nadsyłając zestaw wierszy opartych na języku trudnym, popadającym w neologizmy, zwroty środowiskowe, korzystając z tropów typowych dla środowiska, w którym dorastał. Przebija w jego wierszach kult człowieka doświadczonego żywiołami cywilizacji.      
   Tomasz Smogór poeta z Kłodzka zbyt długo "przebywał" w poczekalni rzeszowskiej Frazy? Zauważony przez krytykę kilka lat temu dopiął wreszcie swego, nagrodzony tomik wyróżnia się rozpoznawalną dykcją, nie jest jednak czymś wyjątkowym w porównaniu z innymi tomikami tegorocznych debiutantów, ale wybija się ponad przeciętność debiutów ostatnich lat. Pozostali poeci nominowani i wyróżnieni drukiem w almanachu - prezentują ciekawe zestawy wierszy. Na pierwszy plan wybijają się takie nazwiska jak: Gabriela L. Cabaj, oscylująca w kierunku rustykalizmu, Michał Kiliński operujący krótką frazą, preferujący metajęzyk, poeta na dorobku zaangażowany czynnie w muzykę. Przemysław Janiszko, znajdujący się w kręgu poetów rokujących, bardzo bliski Poetyckiego Połowu. Kacper Pietrenko, młody chłopak mieszkający na Środkowym Nadodrzu, anglista, eksperymentujący kompozytor i instrumentalista, próbujący swoich sił w tworzeniu cyber-poezji.   Godna uwagi w najbliższej perspektywie jest Dominika Baraniecka z Podlasia, mimo młodego wieku pisze bardzo ciekawą poezję pokrewną obszarom rustykalizmu. W jej wierszach czuje się atmosferę rodzinnego domu, kreacje są niebanalne, podobnie język- lekki, nienaganny stylistycznie, sporo w nim odkrywczych metafor. Niewątpliwie ma szansę wczesnego debiutu.  Z nominowanych do debiutu warto przedstawić sylwetkę Krzysztofa Konrada Kurca z Pruszkowa, poetę, który nadal czeka na swoją pierwszą książkę. Nadesłany przez niego zestaw znalazł się wśród nominowanych, mamy nadzieję, że Krzysztof Kurc niedługo zadebiutuje?     To nazwiska najważniejsze w almanachu, tutaj warto wymienić jeszcze Grzegorza Łączyka z Brzegu, bardzo dojrzałego poetę przed debiutem, także poetkę ze Śląska- Ewę Kaczówkę. Z nowych twarzy warto wymienić poetkę z Nowego Tomyśla, Kingę Weronikę de Walla. Jest na dobrej drodze w kierunku własnego języka, przed nią wiele pracy, a czas może być jej sprzymierzeńcem jeśli pragnie zaistnieć dobrym debiutem.  Z poetów po debiucie bardzo dobrze zaprezentował się Marcin Sztelak z Wrocławia, nadesłane teksty pretendowały do nagrody głównej, gdyby była taka możliwość kolejny tomik tego poety ujrzałby światło dzienne w oficynie Dużego formatu? 
    Premierowy almanach poezji Dużego formatu zapoczątkuje wieloletni projekt promocji i wspierania twórczości literackiej, przyjęty do realizacji w ramach działalności Fundacji. Działalność statutowa obejmuje także edukację artystyczną dzieci i młodzieży, wspieranie sztuk wizualnych i medialnych. Literatura jest trzonem działalności, a oficyna wydawnicza fundacji skupi się na poetyckich debiutach. W drugiej kolejności wydawani będą autorzy z dorobkiem oraz tematyczne  serie wydawnicze ze szczególnym uwzględnieniem dziedzictwa narodowego. Poezja płynie szeroką strugą, piętrzy się, rozlewa jak rzeka na wiosnę, jedna jaskółka niczego nie zwiastuje, pewne regulacje są konieczne, o czym świadczą wielorakie inicjatywy podejmowane przez środowiska artystyczne, integracje, skupianie wokół instytucji ludzi z talentem, udane próby zaistnienia na skalę ogólnokrajową. Duży Format  jest już w tej grupie, nazwijmy awangardowej, wyróżniając się otwartością na wszystkich, którzy mają ambicję dokonać czegoś szczególnego. W tych niełatwych czasach dla kultury.

Książki Dużego Formatu 2014