Testament
Ostatni wiersz
Mój czas powoli się kończy
jak złocisty płyn na dnie naczynia.
Nie dopiję do końca w obawie
że już nigdy więcej
nikt mi do szkła nie naleje,
ani nie zaprosi do stołu
(bo stół nie jest dla martwych).
Żyjesz jeszcze piękna kobieto
i ptaki w alejce żyją.
Czesiek który niedawno umarł
żyje w moim wierszu.
Tylko ja umieram piórem
które wie pierwsze o śmierci.
Umieram papierem
który krwawi ostatni.
Prawda
Niech się młody poeta nie łudzi,
Pisanie poezji to grzech pierworodny.
Nadałeś mi panie imię pospolite
teraz kłaniam się innym ale moje słowa
jak gołębie pióra trzymają się ulicy,
będę z wami szczerszy od kaplicy.
Bywaj poezjo matko wiecznych trupów.
Ja dodatek do śmiertelnej formy
z
biogramem krótszym od nekrologu
żebyś Boże miał spokój - zamilkłem.
Dni, które mi pozostały ustawię w
szeregu
tylko nocami będę sobą, nocą też odejdę.
5 lipca 2016
Ostatni wiersz
Mój czas powoli się kończy
jak złocisty płyn na dnie naczynia.
Nie dopiję do końca w obawie
że już nigdy więcej
nikt mi do szkła nie naleje,
ani nie zaprosi do stołu
(bo stół nie jest dla martwych).
Żyjesz jeszcze piękna kobieto
i ptaki w alejce żyją.
Czesiek który niedawno umarł
żyje w moim wierszu.
Tylko ja umieram piórem
które wie pierwsze o śmierci.
Umieram papierem
który krwawi ostatni.
Prawda
Niech się młody poeta nie łudzi,
wiele
czasu upłynie zanim doczeka
starości. Wiele jego poezji odejdzie
w
zapomnienie. Sam pozostanie
ze
swoją śmiercią w samotności,
a
jeszcze nikt mu nie zapali świeczki
na grobie.