piątek, 17 lutego 2017

Bez płaszcza

 


     Pierwsze spotkanie w tym roku i nie wykluczone, że ostatnie. Po prezentacjach "Gromnicy" zostały wspomnienia, miłe i wzruszające. Nie dość, że nakład rozszedł się bardzo szybko, to jeszcze otrzymuję zapytania o możliwość nabycia książki. Dlatego drugie wydanie stało się faktem, tak jak kontynuacja książki: druga jej, odrębna tematycznie część. Będzie to fabuła dotykająca okresu transformacji. Bohater, czynny uczestnik procesu przekształceń, uwikłany w sytuacje komiczne, dramatyczne, niezręczne i tajemnicze. Już pracuję nad nią, mam zamiar ukończyć pisanie pod koniec tego roku. Jeśli dopisze mi zdrowie? Padają też zapytania o poezję. Anonsowałem nowy tom rok temu, ale wstrzymałem sie z jego wydaniem. Przyczyna typowa dla mnie - dezaktualizacja tekstu z powodu częstego jego czytania? Błąd to wielki, jednak nic na to nie poradzę, czas powoduje zniekształcenia świadomości, oraz dowartościowuje teksty odrzucone w przeszłości. Sporo dobrych, niepublikowanych tekstów znajduję w starych plikach. Szwankuje u mnie system samooceny - oscyluje zawsze w kierunku negacji własnej pracy? Brakuje wypośrodkowania, z czym sam autor nie jest w stanie sobie poradzić. a recenzenci z boku, nie są już tak mocno zaangażowani w teksty. Pośpiech czyni nas niedoskonałymi. Jak to fajnie określił Tomasz Rębacz-  "jesteśmy jakby niedoistniali" Świetne określenie naszej powierzchowności, która wraz z rozwojem technik informatycznych sieje w nas spustoszenie, w tym względzie.

   Listopad Poetycki kosztował mnie dużo zdrowia i czasu przy sporządzaniu dokumentów. Było to duże przedsięwzięcie logistyczne. Ponad pięćdziesiąt spotkań autorskich w Poznaniu i na terenie województwa. Kilka wydawnictw literackich, w tym "Dzieci Norwida" z promocją w Bibliotece Uniwersyteckiej, spektakl teatralny zespołu "Teatru w Przejściu", kilka paneli dyskusyjnych. I rozstrzygnięcie  konkursu im. Kazimiery Iłłakowiczówny, na najlepszy debiut poetycki roku 2016. Laureat, Dawid Mateusz zbiera zewsząd gratulacje i  panuje w kraju powszechna opinia, że był to właściwy wybór.

   Egzemplarze "Dzieci Norwida" znikają z dnia na dzień. Nie będzie promocji. Jedynie w Darłowie i Ostrołęce przewiduję prezentację. Może jeszcze w Gorzowie, w Kaliszu? Na ile zdrowie mi dopisze. Zima zawsze jest dla mnie okresem odrabiania zaległości. Tego roku jest inaczej. Zaległości zaczynają się piętrzyć ,sprawy związkowe zajmują mi sporo czasu, ale nie jest to czas stracony. Plan tegoroczny obfituje w tematy jakich dotąd nie realizowaliśmy. Jesteśmy organizacją pożytku publicznego a to zobowiązuje nas do pracy na rzecz społeczeństwa. W takim klimacie przebiegać będą tegoroczne nasze kontakty z ludźmi.

   Z nadsyłanych lektur najbardziej poruszył mnie tom opowiadań Wandy Szczypiorskiej pt. "Puciszka" Artystka z Otwocka odkrywa przed czytelnikiem karty własnej historii. Bardzo ciekawe karty, obrazujące najbardziej istotne wydarzenia w jej życiu. Co ważne- nie jest to spowiedź ani rozrachunek z przeszłością. Nic z tych rzeczy. Autorka zachowała bezpieczny dystans do materii opowiadań,, jako narratorka wychodzi z tej konfrontacji suchą stopą.  Jest to proza bardzo obrazowa, pastelowa, Szczypiorska jakby łączy w jedno - obraz i słowo, są też dźwięki i sporo kontekstów. Czytelnik spaceruje z narratorką z dużą swobodą i w pewnym momencie odkrywa, że przebywa we własnym ogrodzie? Bardzo znamienne jest opowiadanie pt. "Cienie". Szczypiorska ma kilka swoich małych rozdziałów w dramatycznych wydarzeniach w Polsce powojennej. Nie są one jeszcze zamknięte, syndrom niebieskiego munduru daje o sobie znać po dni współczesne. Polecam "Puciszkę" - jest to proza, do której się wróci, prędzej czy później.

   Z książek poetyckich sygnalizuję kolejny tom Krzysztofa Kleszcza - "Pański płaszcz". Poety bardzo zaangażowanego w sprawy budzące od kilku lat powszechny niepokój. Kleszcz, poeta zaangażowany nie chce być obojętnym widząc dehumanizację życia społecznego. Jednak byłoby błędem dostrzegać w jego poezji tylko te wartości. Słowo przeciw słowu, dobro przeciw złu, zamiast "breloczka z napisem Karaiby, za oknem grusza i wstęga miedzy". Bliższa ciału koszula, i własne korzenie, z których wyrastają kolejne pokolenia. Pokolenia, które w swoich oczach powinny "dostrzegać tabelki Excela" a  "Boga nie powinny traktować  gumką myszką".
    Dobre rady Kleszcza jak sądzę, tak prędko nie trafią na podatny grunt. chociaż powinny, bo jak sam zaobserwował: "Polska jest zaorana traktorami", ale "na górze przekręt, na dole przykręcanie śruby. I tak to się kręci". Musze przyznać - nie brakuje Kleszczowi ironicznego spojrzenia na naszą rzeczywistość, ale z tej ironii emanuje dramatyzm i brak nadziei na pozytywne zmiany, bo grill na trawniku jest symbolem poprawy bytu. Może? W odpowiedzi z pewnością usłyszę: "nie mamy pańskiego płaszcza.I co pan nam zrobi?" Ano nic,  Czas pokaże. Czas zweryfikuje  tezy poety Kleszcza.

Jerzy Beniamin Zimny .