wtorek, 20 maja 2014

Morze zagląda do okien

Niezwykła to antologia i niezwykli ludzie zawiązani z Darłowem, miastem o bogatej i barwnej przeszłości, ludzie piastujący funkcje w strukturach organizacyjnych miasta, pionierzy powracającej do Darłowa polskości, ludzie tworzący dobra kultury i dobra materialne, pedagodzy, historycy i ludzie gospodarki. Praca codzienna wypełniana troską o przyszłość młodszych pokoleń, zamiłowania do sztuki, rozwijanie własnego talentu – wszystkie te wartości skupiają się w niniejszej antologii, która jest udokumentowaniem dorobku a także stanowi satysfakcję dla twórców i wydawcy mając na uwadze utwory w niej umieszczone, będące odzwierciedleniem czasu, w którym żyli i żyją nadal.       Morze zagląda do okien, pisze Lidwina Pawlak w jednym ze swoich wierszy, cytat ten znakomicie obrazuje sytuację liryczną autorów antologii.  Przedstawicieli kilku pokoleń, na czele z nestorami życia kulturalnego miasta - Stanisławem Dulewiczem, Witoldem Hubertem, Konradem Kazimierzem Wojtasem, Stefanem Janiczakiem.  Wymienieni, większość swojego życia poświęcili pracy na rzecz miasta. Stanisław Dulewicz, zaraz po wojnie organizował oświatę, uruchamiał nieczynne obiekty komunalne, przewozy kolejowe i zakłady pracy, kierował akcją siewną oraz zabezpieczał zabytki kultury. W wolnych chwilach realizował swoje zainteresowania literaturą, pozostawił po sobie literacki dorobek, w którym dominuje patriotyzm, przywiązanie do humanitarnych zasad, sentyment do morza i miasta, w którym pozostał na zawsze. Witold Hubert, niezwykle barwna postać, żołnierz Września 39, obrońca Helu, człowiek oddany morzu po wojnie, szczególnie jego działalność na rzecz znaczenia Darłowa, jako portu jest do dziś wspominana przez byłych podwładnych, most darłowski jest nie tylko symbolem tamtych czasów, przypomina potomnym Witolda Huberta, jako wybitnego Darłowianina. Konrad Kazimierz Wojtas, jego życiorys budzi podziw i najwyższy szacunek, nie sposób wymienić odznaczeń i wyróżnień, dokonań w wielu dziedzinach życia. Dorobek literacki, ślady jego działalności na rzecz kultury w tym literatury są do dziś widoczne.    Warto pochylić się nad poezją Tadeusza Zwilniana Grabowskiego, który doczekał sędziwego wieku, pozostawił po sobie bogatą spuściznę literacką, podobnie Stefan Janiczak.  Wymieniona czwórka poetów, w sensie historycznym jest w jakimś stopniu reprezentatywną w niniejszej antologii.  Od nich się wszystko zaczęło, przedstawiciele kolejnych pokoleń wnosili i wnoszą nowe wartości językowe i artystyczne adekwatne do czasu, w którym nadal tworzą. Bardzo szerokie spektrum twórczości, od poezji poprzez esej, publicystykę, teksty piosenek, scenariusze do widowisk, czy wiersze dla dzieci.
Antologia niniejsza jest czymś więcej aniżeli prezentacją utworów lirycznych. Dokonując wyboru tekstów musiałem pochylić czoło przed historią napisaną przez ludzi tego miasta. Nie da się oddzielić ich twórczości od innych dokonań i nie rzadko czynów heroicznych. Chociaż niektórzy spoczywają już w ziemi, którą ukochali, ich „drugie życie” trwa nadal, w tym, co pozostawili po sobie, w tym, co jest widoczne na ulicach Darłowa, i to, co tkwi w sercach i pamięci Darłowian. Druga grupa autorów antologii to poeci o uznanej w kraju marce, Czesław Kuriata, wybitny literat debiutujący w latach sześćdziesiątych jest autorem pięknego poematu, którego fragmenty zostały umieszczone w antologii, imponujący jest Jego dorobek, a także wysiłki czynione na rzecz literatury w środowisku pomorskim, integrujące twórców w tym rejonie. Elżbieta Tylenda może poszczycić się znakomitym debiutem poetyckim, w kolejnej książce potwierdziła swój talent, jest aktywną w kontynuacji integrowania środowiska artystycznego w Darłowie, przy udziale wielu osób na czele z administracją miasta i instytucjami powołanymi do pracy na rzecz kultury. Dużą wartość prezentuję wiersze Elżbiety Gagjew, Emilii Maraśkiewicz, Izabeli Kalickiej, Piotra Emanuela Krausa, Bogusław Janiczaka. Pozostali autorzy antologii nie odbiegają poziomem, dlatego książka ma swoją wartość bibliofilską, z pewnością stanie się ważną pozycją w bibliotekach nie tylko darłowskich.  Warto też wspomnieć o Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim, który jest dziełem darłowskiej poetki Elżbiety Tylendy. Początkowo miał nosić nazwę „O Denar Eryka”, następnie, z inicjatywy Dyrektora Muzeum Zamku Książąt Pomorskich w Darłowie, Jerzego Buziałkowskiego, zmieniono nazwę na aktualną. Głównym Organizatorem został Darłowski Ośrodek Kultury im. Leopolda Tyrmanda.  Pierwsza edycja Konkursu odbyła się w 2012 r. Wpłynęło ponad 130 zestawów (ok. 500 wierszy) z kraju i z zagranicy. Pokłosiem jest druk almanachu z nagrodzonymi i wyróżnionymi wierszami.  Konkurs wpisał się w program corocznych, prestiżowych wydarzeń kulturalnych Darłowa.  Komisjom konkursowym przewodniczyli uznani poeci i krytycy literaccy: Krzysztof Kuczkowski, Bohdan Zadura, Andrzej Sosnowski.
Burmistrz Miasta Darłowo – Arkadiusz Klimowicz napisał: „ … Nasze Królewskie Miasto Darłowo jest miejscem otwartym na sztukę, jest miejscem przyjaznym poetom. Z radością wsparłem cenną inicjatywę Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „O Trzos Króla Eryka”. Gratuluję wyróżnionym i zapraszam do udziału w kolejnych edycjach…” /Almanach I OKP „O Trzos Króla Eryka” 2012 r./
W Darłowie czuje się klimat sprzyjający sztuce, inspiracją jest nie tylko morze i związani z nim ludzie, przede wszystkim, bogata historia miasta, widoczna na każdym kroku w zabytkach pieczołowicie chronionych i odnawianych. Znakomicie współgra z tym, co jest robione obecnie dzięki władzom miasta, dzięki spadkobiercom tradycji, którzy wnoszą swój osobisty wkład w kulturę, gospodarkę, i edukację kolejnych pokoleń.  Odzwierciedleniem tego jest niniejsza antologia, dokumentująca prawie stuletni okres słowa lirycznego, dobra materialne kultury i nie tylko kultury. Dziedzictwo materialne kultury Darłowa jest widoczne w wierszach, piosenkach, dramatach autorów wszystkich pokoleń. Nie tylko morze inspiruje, także zabytki i przede wszystkim, historia miasta. Lektura wierszy umieszczonych w antologii oddaje ze szczegółami obraz Darłowa, zmieniający się na przestrzeni wieku. Nacechowany historią, przemianami społecznymi, rozwojem gospodarczym i osobistymi przeżyciami autorów. Nie sposób wymienić wszystkie walory książki, jest ona dopełnieniem wszystkich wydawnictw historycznych, które się dotąd ukazały w Darłowie, dzięki takim pasjonatom jak Leszek Walkiewicz. Kronika Kościoła Mariackiego i wiele innych pozycji – stanowią cenny materiał historyczny, albowiem w Darłowie jest bardzo dużo ciekawych miejsc, które dokumentują a nawet obrazują odległą przeszłość. Wiele się wydarzyło na przestrzeni wieków. Nie tylko morze przyciąga turystów, o tym wiedzą liderzy pióra w mieście i starają się dokumentować na różny sposób swoje spostrzeżenia, odczucia, swój talent wykorzystują na rzecz umiłowanego miasta.  Antologia Literacka Darłowa, jest unikalnym wydawnictwem w skali kraju, rzadką w gatunku i formie, a już całkowicie osobną, jeśli wziąć pod uwagę okres, jaki obejmuje. Bez mała wiek dorobku twórczego autorów, mieszkańców miasta, różnorodność zawartej w niej poezji, od Romantyzmu poprzez Młodą Polskę, pokolenie Współczesności, Nową falę aż do obecnej awangardy. Jak dotąd – w jednym miejscu, z tak obszernym okresem czasowym, z przedstawicielami wielu pokoleń poetów pod wspólnym hasłem – nikt czegoś podobnego w kraju nie wydał.  Dlatego warto pochylić się nad dziełem wydawniczym (nie boję się użyć tego określenia) oficyny darłowskiej.




Tegoroczna edycja Konkursu "O Trzos Króla Eryka" była niezwykle uroczysta. W zabytkowej sali na Zamku Książąt Pomorskich  spotkali się uczestnicy konkursu, nagrodzeni poeci oraz Laureaci poprzednich edycji" Dominik Żyburtowicz i Jerzy Fryckowski. Poziom konkursu był wyższy aniżeli w poprzednich latach, jeśli chodzi o ocenę nadesłanych zestawów. Przynajmniej połowa autorów prezentowała teksty na poziomie drukowalności. Jeśli chodzi o laureatów, to znów pojawiły się nazwiska Marcina Jurzysty z Torunia, Piotra Jemioły z Niwisk, Edyty Wysockiej z Miastka. Rafał Baron z Gdańska, zwyciężca konkursu jest poetą znanym, nagradzanym wielkorotnie w kraju, Marcin Jurzysta jest autorem znakomitego tomu poezji "Ciuciubabka", natomiast Piotr Jemioło zdradza od pewnego czasu wielki talent, szkoda, że z Rzeszowa do Darlowa jest tak daleko, jednak wiersze Piotrka poraz drugi uświetniły Almanach Darłowski.  Spod Torunia pochodzi czwarty z laureatów Piotr Arent, mniej znany poeta ale posiadający talent, wiek też jest jego atutem, oraz śodowisko  toruńskie, w którym jak grzyby po deszczu wybijają coraz to kolejne talenty literackie. Darłowskie święto poezji uświetnił tym razem Karol Maliszewski, prezentując swoje najlepsze wiersze z niezwykle bogatego dorobku. Przyjechał wprawdzie samochodem al,e co najważniejsze - cześciowo w relacji Przemyśl-Szczecin, przynajmniej na odcinku Wrocław-Goleniów mijając po drodze Zieloną Górę i Gorzów. Lektura najnowszej prozy Maliszewskiego jest bardzo frapujaca ( tak stwierdziły, niektóre panie uczestniczące w spotkaniu) rzadko się zdarza aby autor na poczekaniu tytułował okładkę książki oraz wpisywał swoją parafę wyręczjąc tym samym drukarza? Zaskakujące jak zaskakująca jest proza autora "Manekinów" w ostatniej jego książce. Polecam tym wszystkim, którzy mają już dość opowiastek wziętych wprost z tras europejskich, polskie trasy nie są gorsze, tak jak polska literatura przykryta ściółką tytułów wymagających tłumaczeń z obcego na polski.

Klimat literacki w Dałowie ogarnia coraz wiecej pasjonatów literatury, klimat podsycany przez władze miasta. Arkadiusz Sip, Leszek Walkiewicz, Elżbieta Tylenda, Miejscowa Biblioteka i Szkoły - to lokomotywy kultury w Darłowie. Podczas Biesiady, uczestnicy mogli się dowiedzieć o planach na najblizsze lata, jeśli wszystko będzie zrealizowane, to do Darłowa turyści będa przyjeżdżali nie tylko po słońce i plażę. Z każdym rokiem inaczej odbieram to miasto, zaskakiwany wyglądem nowymi obiektami, a zieleń i parki, także zabytki odnawiane - świadcza o gospodarności Darłowian, i gospodarzy tego miasta.  Tak było i tego roku kiedy odkryłem uroki okolic Zamku, zwłaszcza Wyspę Łososiową, no i płaskorzeźbę herbu miasta na balustradzie mostu nad Wieprzą.  



Jerzy Beniamin Zimny
     























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz