wtorek, 10 czerwca 2014

Król Łgarzy


Do Fryckowskiego przylgnęła etykieta poety konkursowego. Wygrał niezliczoną ilość mniej lub więcej znaczących konkursów. Jeszcze więcej zdobył wyróżnień - co nie umniejsza jego pozycji w szeregu najlepszych poetów minionego ćwierćwiecza. Konkursy a wydawanie książek to dwie różne sprawy. Fryckowskiemu udało się pogodzić jedno z drugim. Godne uwagi jest to, że w przeciwieństwie do większości konkursowiczów - Fryckowski pisze nieustannie swoją odrębną, rozpoznawalną lirykę. Wszechstronny to poeta, z równie dobrym skutkiem pisze poezję awangardową jak i klasyczny sonet. Proza poetycka, też jest jego mocną stroną.

Fryckowski nie bywa poetą - jest nim. Poezji oddał swoje najlepsze lata, i jak mówi: przyjdzie mu z nią umrzeć. Debiutował w 1978 roku, w wieku 21 lat. Wydał dotąd szesnaście książek poetyckich, co jest dorobkiem imponującym, jeśli dodać do tego publikacje prasowe, działalność artystyczną, animacje, pracę w oświacie i kulturze- to należy wyrazić mu uznanie i szacunek.

Poezja Fryckowskiego musi się podobać. Czytelnicy chętnie kupują jego książki. Zawsze skromny, zawsze sympatyczny potrafi wciągnąć każdego w swoje opowiastki, anegdoty i długie monologi zaskakując ogromną wiedzą z wielu dziedzin. Nie na darmo nosi miano Największego Łgarza  -  tytuł ten otrzymał w Bogatyni. Z wszystkich wyróżnień jakie posiada, ten jest najbardziej okazały, w jego ocenie  Jest w tym określeniu rdzeń poezji Fryckowskiego, kto miał przyjemność poznać poetę z Kaszub, ten będzie zawsze z nim w kontakcie. Wielu poetów dominowało na mojej drodze, żaden nie mial w sobie tyle energi wynikającej ze stoickiego spokoju? Jurek jest do rany przyłóż, równocześnie zadający rany, które nie krwawią, więcej - są jak stygmaty na psychice: nigdy nie zapomnisz i będziesz mial mnie na uwadze, nawet wtedy, kiedy stracisz pamięć.

Nie piszę o jego najnowszym tomiku, bo i po co? Fryckowkiego się czyta, pisać o jego poezji to powtarzać wyłącznie dobre slowa. Ostatni tom "Chwile siwienia" jest nagrodą w konkursie im. Wacława Iwaniuka, Siedliszcze 2013. Był nominowany do" Lubuskiego Wawrzynu" i ma szansę na dalsze wyróżnienia, pod warunkiem, że w środowisku, w którym jest zrzeszony zostanie wreszcie doceniony. Ostatni jego tom zrobił na mnie olbrzymie wrażenie. To już Fryckowski nieosiągalny dla wielu poetów, W kontekscie tego skromność jest jego wadą, z której korzystają inni poeci w bezwzględnej walce o regionalny Parnas. Bo od tego obszaru zaczyna się ekspansja na szerokie, krajowe poetyckie wody. Nie sądzę, aby taki stan miał trwać wiecznie. Poezja sama się broni, w przypadku Fryckowskiego ma to już miejsce, ten proces trwa od kilku lat. Natomiast mierna poezja potrzebująca wizerunkowego wsparcia, nie ma szans zastnieć na dłużej, niż jedno czytanie. W większości jest to czytanie przerywane po kilku tekstach.

Pozwolę sobie zacytować jeden z Jego wierszy pochodzący z cyklu: 'Synowie polscy" wiersz jakże przejmujący, prawdziwy do bólu, a przy tym doskonały warsztatowo. Cały nowy tomik Fryckowskiego jest naszpikowany doskonałymi wierszami. Jest to książka do której będę wracał często.


Jerzy Fryckowski

Mojżesz

Matko czy barwą naszego rodu
jest tetrowa pielucha
jak mam kiedyś cię poznać
gdy biel płowieje
i nie pomagają niemieckie perwole
wybaczam ci że nie włożyłaś mnie do wiklinowego koszyka
wszak wokół twojej chaty nie płynęła rzeka

i chociaż połowa dziewcząt z naszej wioski
wstępuje do klasztoru
żadna nie wykuła w jego murach
okienka życia

nie będę miał brata faraona

wczesnym świtem na wielkim śmietniku blokowiska
walkę o mnie ze szczurem wygrał
kulawy piesek zbieracza puszek

nie wyprowadzę swojego ludu z niewoli
pozostanę z czworonożnym wybawcą
na śmierdzącym dworcu kolejowym
aż do wielkich kontynentalnych igrzysk
gdy wysocy wysportowani i ubrani na granatowo mężczyźni
sprawdzą nasze akty wyzwolenia.

Jerzy Beniamin Zimny






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz