czwartek, 14 lutego 2019

Sposób na motyle czyli wiersze mniejsze.

Sposób na poezję walentynkową

Mężczyzna w wieku 57 lat, powiedzmy w wieku średnim, szuka "sposobu na bezsenność". Ten sam mężczyzna 23 lata później poszukuje sposobu na motyle? Nie ćmy i nie mole, ale motyle, prawdopodobnie motyle grasujące w brzuchu. A więc wewnętrzna chemia, zwłaszcza gdy za oknem pojawiły się dzisiaj czerwone serduszka, poduszki takie same,i słodycze w tym kształcie.
Poeta cierpi z powodu bezsenności i poeta, który nie daje sobie rady z motylami w brzuchu. Jeden  i ten sam poeta z Doliny, wielki poeta czasu nie marnuje, mimo że to dopiero luty i do wiosny jeszcze trochę wtorków i sobót, dni wiele znaczące w życiu poety od czasów stanu wojennego.
Czytałem wiersze napisane wedle przybosiowskiej reguły oszczędności pióra. Czytałem odautorskie posłowie, skutecznie nawiązujące do sukcesów poety z Doliny, była też inna bezsenność innego poety, lecz w odróżnieniu, z innego świata bardziej antycznego. Ale nie o tym dzisiaj w dniu Walentego.
Walenty nie lubi poetów. Poeci nie znoszą tego imienia, nie znam poety o takim imieniu. Walenty kojarzy mi się z sielskością, ciężką robotą, chodzeniem po chatach za okowitą. Co innego Jerzy, jego wielkość artystyczna i militarna nie podlegają dyskusji. Jerzy nigdy się nie jerzy, może jeży na widok erotycznej postawy. Im starszy tym więcej w nim motyli, mnie w tym okresie zawsze dopada alergia, i nie wiem, co mi bardziej szkodzi, miłość czy myślenie o niej, bieganie z serduszkiem po galerii, wieczorem wtrząśnięcie tortowego serduszka, i igraszki w rozgrzanym do czerwoności pokoju.
Cztałem ostatnio “większe" wiersze, czytałem “animalie” wsiowe i skandynawskie, przewaliłem jak skiby gleby poezję nowomowy, zaszyłem się w liryce sylabotonicznej, na koniec wróciłem do poezji zaangażowanej i stwierdziłem, że postęp tak zapiedala, że poetycka nowomowa po kilku latach, nijak się ma do tego, co wokół zmieniło swoje oblicze. Zatem piszcie poeci do przodu, albo spalcie na popiół swoje dotychczasowe dzieła, jak to zrobił poeta z Ostrołęki, obecnie król radykalizmu lirycznego (moje określenie). Albo poeta z Doliny powracający bardzo skutecznie do MOTYLI. Bo te żyją krótko, lecz barwnie i z przytupem.

JBZ


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz