czwartek, 6 grudnia 2012

Połączenia bez zakłóceń

Natalię Zalesińską wyłowiłem (dla siebie) na portalu Poezja Polska. Zrezygnowanej wobec niesprawiedliwych ocen poradziłem aby robiła swoje.  No i zaczęły się sukcesy, od Iwaniuka do Ratonia. Po drodze wiele wyróżnień i mogłoby się wydawać, że poetka popadnie w euforię, ale nic z tych rzeczy, dostrzegałem i nadal dostrzegam w jej postępowaniu stoicki spokój, pokorę wobec własnych sukcesów, skromność - cechy dzisiaj niezwykle rzadkie.  Połączenia, wiersze kontaktowe, zaczepne, niosące treści żywe i martwe, więcej tu nadziei aniżeli spełnienia, rozgoryczenie z nieodwracalnych zdarzeń i faktów jakie miały miejsce w otoczeniu poetki. Związane z codziennością (dramat, tragedia, przypadek, radość przez łzy, zrezygnowanie wobec koniecznego, nadzieja mimo utraty zdrowia, cierpienie) : coś  zrzuca czarne parasole, poluje na miłość. Świadomość nieuchronnego końca: a dziś jedynie wypada nam oszronieć przy Parku Przemijania. Pomieszczone w tomiku wiersze stanowią jakby ciąg połączeń komunikacyjnych bohatera lirycznego z czytelnikiem, nie przeszkadza tutaj ton wypowiedzi, a także treść związana z przeżyciami autorki, ponieważ wyczuwalny jest ich uniwersalizm. Wszystko może się zdarzyć, albo już miało miejsce w życiu każdego z czytających. Przeżyłam, przeżyłeś, lub przeżyjesz coś podobnego, albowiem mój autentyzm nie musi nikogo przekonywać. Daleka jestem od wszelkich kreacji, nie muszę zbierać argumentów z otoczenia ponieważ sama jestem argumentem, niepodważalnym- o czym świadczą moje przedmioty, środowisko i słowo obrazujące: niewyszukane, prawdziwe.  Zda się mówić Zalesińska.  I mówi dobitnie bez przejaskrawień, w sposób zrozumiały dla wszystkich, w sposób liryczny. Poruszająca to książka z wierszami, które stanowią jakby wykaz połączeń wszelakich, dokonanych już i możliwych do realizacji w przyszłości. Jest tutaj połączenia matki poprzez pępowinę z dzieckiem (niekiedy już martwym) połączenie ze światem zmarłych, bliskimi osobami, jest także śmierć kliniczna w następstwie wypadku, lub jej bliskość odczuwania. Jest nierozerwalne połączenie bohatera lirycznego z miastem, w otoczeniu kominów i dachów. I jedyne w swoim rodzaju połączenie z Bogiem, za pośrednictwem umarłych : umarli pukają od środka, wkładają swoje palce w usta śpiących. Śmierć bywa liryczna, pisze poetka na koniec i zapewnia że nie ma w niej fałszu ani przypadku, z wszystkim jesteśmy połączeni i mimo zdarzających się zakłóceń, najważniejsze informacje docierają bez szwanku. Niektóre z nich nosimy w sobie aby przekazać w genach, nie zawsze to się udaje ale w ostatecznym rozrachunku znajdują posłuch po tamtej stronie. Stąd połączenia bez zakłóceń.

Jerzy Beniamin Zimny       


Natalia Zalesińska, Połączenia, Grafpress, Olkusz 2012 na zlecenia Starostwa i Galerii BWA w Olkuszu.

1 komentarz:

  1. Pięknie dziękuję za czytanie, odczytywanie,
    za połączenia bez zakłóceń. Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń