W Ochli pod Zieloną Gorą, w Skansenie Etnograficznym wyznaczyli sobie spotkanie amatorzy miodu i wina a także poeci związani z kulturą Łużyc. Przyjechali z Bautzen (Budziszyn), z Usti na Łabą, Opola i Zielonej Góry. Przy ludowej muzyce w wykonaniu zespołu dudziarzy :Szprewianie z Bautzen, liczna publiczność miała możliwość posłuchać poezji w kilku językach: czeskim, serbo-łużyckim, niemieckim i polskim. Pogoda dopisała, miodem i winem nie gardzono, a poezja w niezwykłej scenerii nabrała wdzięku. Zebrani w amfiteatrze nie szczędzili braw wykonawcom, a niektórzy z poetów wysłuchali z uwagą przekładu swoich tekstów. Panowało przekonanie, że w języku serbsko-łużyckim poezja polska nabiera dźwiękowych walorów, a także językowych. W czasie spotkania Janusz Koniusz wspomniał Marię Młynkową, pisarkę która urodziła się Thommendorf (Gęstowice koło Krosna Odrzańskiego) autorkę zbiorów opowiadań "Kostrjanc a czerwjeny mak" (1965) i "Za płotem" oraz powieść "Dny w dalinje" (1967) Maria Młynkowa pisała w języku górnołużyckim. Zmarła w 1971 roku, mając zaledwie 37 lat, pochowano ją na cmentarzu w Bautzen. Prezes Związku Serbskich Artystów w Bautzen, Benedikt Dyrlich zapoznał uczestników spotkania z dorobkiem pisarzy, poetów i artystów tworzących w regionie, wyrażając na koniec opinię o konieczności kontynuowania kontaktów, zwłaszcza w zakresie przekładów i publicystki, a także wymiany doświadczeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz